Na wybiegu toczy się życie towarzyskie kur, kurki grzebią w poszukiwaniu przysmaków, romansują z kogutem, wodzą pisklęta, zażywają kąpieli w piasku i popiele drzewnym, przekomarzają się, która jest ważniejsza w stadzie i w ogóle spędzają tu najwięcej czasu. 🙂
Dla naszych podopiecznych przygotowaliśmy więc 2.000 mkw ogrodzonego terenu (ale i tak łażą i sr… po całej półhektarowej działce 😛 ). W przeliczeniu mają więc ok. 65 mkw zieleni do dyspozycji na każdą kurę (to powierzchnia mieszkania w bloku). 😉
Wybieg został tak przemyślany by spełniał wszystkie ich potrzeby – i tak:
# zasialiśmy wiosną dużo rarytasów dla kur (koniczyna, perko, lucerna, łubin, słoneczniki, kukurydza, nagietek i wiele ziół w kąciku ziołowym (melisa, mięta, tymianek, majeranek itp.))
# oczyściliśmy przysmaki, które od kilku lat już rosną na tym terenie (wielki krzak winnego grona, krzaki malin, borówek amerykańskich, porzeczek, pokrzywy)
# ogrodziliśmy teren siatką wkopaną na 40 cm w ziemię (zabezpieczenie przed podkopywaniem się drapieżników)
# ciężkim sprzętem wyrównaliśmy i nawieźliśmy teren wybiegu
# zbudowaliśmy miejsce do kąpieli piaskowo-popiołowych (kury to czyścioszki)
# na zewnątrz zastawiliśmy tzw. żywołapki na drapieżniki (lisy, kuny) a także bezpieczne pułapki zbiorcze na myszy (żadnych trutek i chemii w naszej hodowli!)
# podcięliśmy gałęzie drzew by kury miały schronienie przed deszczem, słońcem i drapieżnymi ptakami
# ustawiliśmy „zabawki” dla kur (belki, podwyższenia, stojaczki, daszki)
# zbudowaliśmy zamykany kompostownik na zużytą słomę i odchody (kury nie mają do niego dostępu)
Kury to stworzenia grzebiące – dlatego na wybiegu wysypujemy im zrębki z wycinanych na placu gałęzi i małych drzewek liściastych i iglastych. Kurki grzebią w tym jak dzieci w piaskownicy – mają zajęcie, a i czasem coś pod tym znajdą smacznego.